niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział II


Witam was po przerwie przeznaczonej na dopieszczenie wyglądu ;) Ten rozdział dedykuję przyjaciółce, która pomogła mi udoskonalić tego bloga, mianowicie stworzyła oto ten szablon, który możecie podziwiać ;) Zachęcam też gorąco do komentowania, każde zdanie będzie pomocne! XD


Rozdział II: Wyruszamy! Aye sir!


- Uh, co się stało i czemu jestem u siebie w domu? - Lucy obudziła się, leżała w swoim łóżku. Nie pamiętała jak się
znalazła w domu. Pokój był czysty i bogato wyposażony, jak przystało na pannę z dobrej rodziny. Problemem jest tylko wysoki czynsz, na który dziewczyna zawsze miała za mało klejnotów. Usiadła na łóżku, kołdra odkryła górną część ciała Lucy. Coś się nagle poruszyło.
- Kto tu jest? - Przerażona dziewczyna zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu.
- Lucy, u-ubrałabyś sie najpierw... Ubieraj się szybko, bo się spóźnimy.  - Odezwał się skulony w kącie różowo-włosy chłopak, wycierając zakrwawiony nos. Jego twarz była niemal koloru włosów.
- Natsu, ty zboczeńcu, nienawidzę ciebie! - Blondynka krzyknęła zakrywając nagie piersi, czerwieniąc się niemiłosiernie. Rzuciła budzikiem leżącym na szafce trafiając go w głowę. - Głupek, wypad z pokoju! - odprowadziła trzymającego się za głowę chłopaka wściekłym wzrokiem do drzwi. Zastanawiała się, co on robił w jej pokoju. Zaczęła kojarzyć fakty. - Zemdlałam wczoraj. - Domyśliła się, że Natsu musiał zanieść ją do domu i położyć do łóżka, pozostał tylko mały problem. - Czy on mnie rozebrał do spania?! - Ta myśl tylko pogorszyła sytuację, twarz dziewczyny stała się czerwona jak cegła. Lucy wzięła szybki prysznic i ubrała sie jak zwykle, niebieską spódniczkę, niebiesko-białą, obcisłą koszulkę a włosy spięła w kucyka na bok. Wyszła z domu.

- Hej Lucy, tutaj! - Krzyknął Natsu siedzący na murku przy rzece, Happy właśnie nurkował za rybką. Ruszyli w stronę wschodniej bramy miasta.
- Co to za misja? - Spytała dziewczyna.
- Idziemy do opuszczonego zamku sprawdzić tajemnicze źródło mocy magicznej. Owy budynek znajduje sie na dalekiej północy. - Odparł chłopak uśmiechając się szeroko.
- Czemu nie powiedziałeś mi wcześniej, że idziemy na północ? Wzięła bym coś ciepłego do ubrania. - Oburzyła się Lucy i uderzyła chłopaka w głowę, nabijając mu kolejnego guza.
- Ałałała... Nie zdążyłem ci powiedzieć o tym, tak szybko mnie wyrzuciłaś z domu. - Skontrował jej słowa.
- Aye! Poza tym, tak będzie śmieszniej. - Zaśmiał sie Happy.
- Wam tylko żarty w głowach, wracam po ubrania. - Zawróciła w stronę domu.
- Happy, idziemy, Lucy nas dogoni. - Powiedział Natsu lekko pogodniejąc.

Dochodziła dziewiąta. Słońce miło grzało, wiał lekki, orzeźwiający wiaterek, a miasto budziło się ze snu. Erza i Gray czekali już pod bramą miasta, zaspany Gajeel zbliżał się  do nich powolnym krokiem.
- Hej Natsu, Lucy, macie spóźnienie! - powiedziała Erza poważniejąc.
- Erza, Lucy mnie pobiła... - Zaczął Salamander ze łzami w oczach. - I zapomniała wziąć, ciepłe ubrania, dlatego się spóźniliśmy. - Dodał pokazując palcem na blondynkę.
- Luucyyy... - W oczach szkarłatnowłosej zatańczyły ogniki.
- To nie moja wina. - Powiedziała. - N-nie bij... - Zobaczyła zbliżającą się powolnym krokiem Erze.
- Wszystko będzie dobrze. - Uśmiechnęła się złowrogo, ściskając ramieniem szyję blondynki.
- Ała, tak, tak. Tylko ty i Gray możecie bić Natsu. - Próbowała się uwolnić z uścisku. - Czemu wszyscy są przeciwko mnie?
- Bo jesteś blondynką. - Powiedział Happy.
- Dobrze powiedziane, gi-hi. - Zaśmiał się Gajeel pokazując kciuk kotkowi.
- Tylko ja, nawet Gray dostałby ode mnie za to. - Skwitowała słowa Lucy.
- Dobra, spokój, w drodze wam opowiem, co to za misja. A teraz wyruszamy! - Natsu ruszył skokiem w stronę bramy miasta jak zwykle podjarany misją.
- Aye sir! - Zawtórował mu niebieski kotek.

Tymczasem w ukrytej kawałek za miastem mrocznej gildii.
- Cisza debile! Mamy niezłe zadanie do wykonania. - Warknęła tajemnicza czerwonowłosa dziewczyna wbijając miecz w ziemię tuż przed pobitym zwiadowcą.

1 komentarz:

  1. I lepiej napisany od 1 rozdziału. Świetnie się czyta, tylko popracuj nad opisami. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :3